polski
związek
sportu
niesłyszących
zapraszamy do kontaktu oraz odwiedzenia naszego profilu nafacebooku

ZIG: Curling

ZIG: Curling
Podsumowanie - CurlingPOWRÓT DO Aktualności

Podsumowanie - Curling

W XIX Zimowych Igrzysk Głuchych w konkurencji Curling Mężczyzn uczestniczyło 12 państw: Chiny, Finlandia, Japonia, Kanada, Korea, Polska, Rosja, Szwajcaria, Ukraina, USA, Węgry, Włochy. Turniej odbywał się w formule Round Robin (każdy z każdym) plus klasyczne półfinały i finał/mecz o brąz. Turniej poprzedzony był dniem treningów – po 15 minut na każdym z 5 torów na reprezentację.

Reprezentacja Polski Mężczyzn w Curlingu stanęła przed niezwykle trudnym zadaniem. Celem naszej drużyny było zajęcie 8 minimum. Rozegrane w rundzie „każdy z każdym” aż 11 meczów 10-endowych zapowiadało się ekstremalnie wyczerpująco, gdyż w ciągu sezonu curlerzy bardzo rzadko mają okazję do rozgrywania tak długich spotkań. Na Igrzyskach każdy mecz wraz z rozgrzewką trwał około 3 godzin. W sezonie zwykle rozgrywane są mecze 7-8- endowe, z ograniczeniem czasowym około 100 minut.

Warunki w hali curlingowej:
   Po niezwykle długim i wyczerpującym dniu podróży reprezentacja przybyła na halę curlingową. Ku wielkiemu zdziwieniu okazało się, że obiekt jest nieskończony: przede wszystkim brakuje szatni, toalet, ciepłego miejsca, w którym można by się ogrzać, korytarza/salki, w której można by przeprowadzić przedmeczową rozgrzewkę i pomeczowy stretching. Budynek nie został w pełni „zamknięty” (prześwity, szczeliny w ścianach), na taflę lodową miejscami padało słońce. W związku z tym wewnątrz obiektu panował przenikliwy ziąb (bardzo duża wilgotność, temperatura oscylowała w granicach od -4 do +2 stopni), co w przypadku braku odpowiednich strojów do gry jeszcze bardziej potęgowało uczucie chłodu i nie pozwalało rozgrzanym mięśniom na utrzymanie optymalnej temperatury.

Przebieg spotkań:
   Do turnieju zawodnicy przystąpili jednak z dużą determinacją. Pierwsze dwa spotkania (przeciwko Japonii i Włochom) to obustronne tzw. „czytanie lodu” czyli zapoznawanie się z jego szybkością i stopniem kręcenia kamieni. Pomimo chaotycznej gry i wielu prezentów z obu stron, nasza drużyna oba spotkania wygrała. Po tak doskonałym początku w szeregi Polaków wdała się nadmierna euforia i kolejne 3 spotkania (przeciwko Chinom, Ukrainie i Kanadzie) niestety oddaliśmy przeciwnikom. Największym przyczyną porażek w tych spotkaniach okazało się nierealizowanie założonej strategii na poszczególne mecze, jak również częste granie wbrew ogólnie przyjętym zasadom gry (masz hammera – trzymasz czysty środek i grasz na boki; nie masz hammera – zastawiasz środek). Problemem okazał się także wybór zagrań w sytuacjach kiedy drużyna przegrywała – zamiast szukać punktów i jak najbardziej kompilować grę na dużą liczbę kamieni, zawodnicy grali wybicia, a to pozwalało przeciwnikom na utrzymanie czystego domu i dowiezienie korzystnego dla nich wyniku do końca meczu. Takie błędne wybory miały również miejsce w pierwszych minutach drugiej połowy meczu (po konsultacji z trenerem w przerwie meczu i dokładnych zaleceniach, zakazie wybijania, oraz nakazie dojeżdżania, delikatnego dosuwania czy przesuwania kamieni).

   Po każdym meczu drużyna miała team meeting z trenerem. Analizowano spotkanie i omawiano błędy. Zawodnicy przyznawali, że często dobierają zagrania pod to, co potrafią wykonać poszczególni członkowie drużyny. W curlingu jest to jednak przekonanie błędne – nie można zakładać złej taktyki, gdyż nawet najlepsze wykonanie źle wymyślonego zagrania nie przyniesie oczekiwanych efektów. Zmotykowałam zawodników, aby odeszli od takiego myślenia i aby mieli więcej zaufania do siebie nawzajem. Dobrze wymyślone przez kapitana zagranie (takie, co do którego wszyscy są przekonani) daje dużo większą motywację zawodnikowi rzucającemu.

Uwagi te przyniosły pożądany efekt w kolejnym meczu (przeciwko Węgrom). Lepsza strategia i wykonanie sprawiło, że rywal poddał się już po 7 partii. Niestety następny mecz (przeciwko Finlandii) oddaliśmy przeciwnikom. Do 8 partii mecz był bardzo wyrównany, jednak złe wybory taktyczne i złe wykonanie w kluczowych momentach przedostatniej i ostatniej partii spowodowały sporą liczbę „prezentów” dla Finów. Zaskakujące dla mnie było to, że do tej pory drużyna rozegrała z 7 z 11 spotkań, a ani razu nie skorzystała z Time-outu (konsultacji z trenerem na życzenie zawodników w dowolnym momencie gry).

   Spotkanie nr. 8 z USA stało na wyrównanym poziomie. Polacy mieli ogromną szansę je wygrać i zapewnić sobie miejsce w pierwszej ósemce, jednak bardzo nieszczęśliwe nasze ostatnie zagranie dało Amerykanom możliwość wjazdu po wygraną.

   Kolejna szczegółowa pomeczowa analiza zaowocowała dużo lepszym wyborem i wykonaniem zagrań w spotkaniach z bardzo słabo grającą Szwajcarią oraz mocną Koreą. Na szczególną uwagę zasługuje determinacja zawodników i wola walki w tych meczach, co niewątpliwie miało pozytywny wpływ na przebieg spotkań. Mecz z Koreą był o tyle ważny, iż był to rywal nieco wyżej notowany od nas i ewentualna wygrana stawiałaby nas w tabeli nad Koreańczykami. Obie drużyny grały bardzo równo, jednak Polakom świetnie udało się skomplikować ostatnią partię i zbudować sytuację na przejęcie. W konsekwencji Koreańczycy popełnili błąd i Polacy to bardzo ważne spotkanie wygrali.

   Do ostatniego meczu Round Robin nasza drużyna przystąpiła niezwykle zmotywowana. Było kulka możliwych scenariuszy. Wiedzieliśmy, że jeżeli rzucimy LSD (dwa rzuty przed meczem) niż Amerykanie, to na pewno będziemy na co najmniej 8 miejscu. W tym spotkaniu niezwykle mocna dotąd Rosja zaczęła się mylić, a Polacy w drugiej części meczu skrupulatnie wykorzystywali błędy sfrustrowanych rywali i wygrali w 8 partiach.

   Ostatni mecz uplasował naszą reprezentację w okolicy 5-6 miejsca. Schodząc z lodu i widząc wyniki innych spotkań nie liczyliśmy na nic więcej. Jednak niespodziewanie okazało się, że mecze na sąsiednich torach zaczęły układać się „pod nas”. Naszą uwagę przyciągnął mecz Ukraina-Korea. Ukraińcy prowadzili wysoko, jednak zdekoncentrowani zaczęli popełniać błędy i po 10 partii Korea wyrównała. Potrzeba było aż dwóch dodatkowych endów, aby rozstrzygnąć to spotkanie. Po 3,5 godzinnej walce Korea wygrała, a co za tym idzie – na 4 miejscu po round robin znalazły się aż 4 zespoły. Po wyrównaniu wyników pomiędzy zainteresowanymi okazało się, że to Polska ma najlepszy bilans (kluczowa wygrana z Koreą i Węgrami, przegrana z Ukrainą), tak więc nasi reprezentanci mogli cieszyć się z awansu do play-off.

  W półfinale trafiliśmy na niepokonanych dotąd Chińczyków. Pierwsze 2 endy Polacy rozegrali znakomicie, jednak później rywale odskoczyli na 3 punkty. Mecz byłby jeszcze do uratowania, gdyby nasza drużyna dużo bardziej komplikowała grę, a nie wybijała (co zostało polecone w przerwie w połowie meczu). Niedostosowanie taktyki do wyniku spowodowało, że w drugiej części meczu Polacy zdobyli zaledwie 1 pkt. I w konsekwencji przegrali spotkanie,

  Mecz o brąz miał być rewanżem za mecz grupowy. Jednak już po 3 partiach Finowie objęli 6-punktowe prowadzenie. W szeregi naszej drużyny wdało się spore zdenerwowanie, które uniemożliwiło nam zachowanie „chłodnej” głowy. W sytuacji dużej presji drużynie nie udało się podnieść i w konsekwencji mecz o brąz zakończył się zwycięstwem Finów.

   Pomimo niestabilnej gry Reprezentacja Polski odniosła w XIX Zimowych Igrzyskach Głuchych ogromny sukces. Kluczem do tego sukcesu było wygranie ostatniego meczu z Rosją, a także wcześniejszych pojedynków z Węgrami i Koreą. Niewątpliwie Polakom sprzyjało w tym szczęście w postaci korzystnych dla nas bilansów meczów pozostałych drużyn. Tabela pomiędzy miejscami 4 a 9 okazała się bardzo płaska, a w takich wypadkach należy „wiedzieć z kim wygrać”. Osobiście nie uważam przegranych dwóch meczów w fazie play-off za porażkę. Trzeba uczciwie przyznać, że w perspektywie całego turnieju nie byliśmy lepsi od medalistów. Dla reprezentantów Polski było to pierwsze zetknięcie się z fazą pucharową, tak więc bez odpowiedniego wcześniejszego doświadczenia w grze o medale, wywalczenie krążka w tak ważnej imprezie graniczyłoby niemalże z cudem.

Opracowali:
Marta Szeliga-Frynia i Tomasz Gumiński

Serwis korzysta z plików cookies w celu realizacji usług zgodnie z polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookies w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.